PORWANY

Recenzje

SPIDERSWEB / Rafał Christ
Jeśli szukacie mocnego filmu, lepiej trafić nie mogliście. On wami potrząśnie, zmieli was i wypluje. Marco Bellocchio jeńców nie bierze, tylko bez ogródek wbija szpilę Kościołowi Katolickiemu.
Chociaż to film oparty na faktach, Bellocchio nie próbuje spoglądać na przedstawiane wydarzenia chłodnym, reportażowym okiem. Narracja okazuje się tak intymna, tak głęboko zaglądająca w psychikę bohaterów, że wychodzi z tego opowieść wściekła i gniewna, a jednocześnie przepełniona żalem i rezygnacją.
"Porwany" wywołuje skrajne emocje, bo przy zamaszystym podejmowaniu kolejnych tematów i osadzaniu wszystkich kontekstów, Bellocchio nigdy nie traci człowieka z oczu. Nie wchodzi na teren abstrakcji, tylko szuka w tej opowieści uniwersalnych prawd, które przekazuje przy wykorzystaniu artystycznych środków wyrazu, ale bez ogródek. Wychodzi z tego film tyleż elegancki, co dosadny.
Wbije was w kinowy fotel i pozostawi z mętlikiem myśli.

KINO / Jakub Majmurek
Największą siłą "Porwanego" jest fakt, że Edgardo staje się nie tylko figurą w grze między wielkimi historycznymi siłami: nowoczesnym państwem, mieszczańską rodziną. Do końca pozostaje bohaterem kryjącym tajemnicę.

TYGODNIK POWSZECHNY / ANITA PIOTROWSKA
83- letni dziś buntownik nie obrósł bynajmniej mchem, wydaje się raczej, że postanowił zrobić swój film "po bożemu", ażeby nadać mu większy zasięg. By przemówić do tych, których nie interesuje kino stricte historyczne czy zaciskanie pięści.

CZYTANIE NA PLATANIE
To film poruszający i dający do myślenia na wielu płaszczyznach. Zarówno na polu emocji rozdzielonej rodziny, podziałów religijnych, jak i następujących zmian politycznych.
Po opuszczeniu sali kinowej silne emocje trzymały mnie jeszcze długi czas.

FILM.ORG.PL / Marcin Kończewski
Twórca wybitnych Pięści w kieszeniach wciąż nie traci na swoim buntowniczym charakterze i tym razem wskazuje palcem w kierunku wydarzeń i grzechów Kościoła z drugiej połowy XIX wieku. Bellocchio w Porwanym funduje naprawdę kilka mocnych scen, a rosnąca w widzu frustracja, niedowierzanie, zaangażowanie w historię przykrywają kłopoty z nieco archaiczną narracją i momentami tonalnej przesady. Wizualnie i technicznie to produkcja na bardzo wysokim poziomie, a emocjonalnie nie da się przejść obok niej obojętnie.
Absolutnie urzekła mnie strona wizualna Porwanego. To po prostu elegancki film, pięknie odwzorowujący przeszłość i przenoszący w realia innej epoki.

INTERIA.PL / Łukasz Adamski
Prowokator Bellocchio wciąż jest w formie!
Marco Bellocchio wciąż trzyma pieści w kieszeni i nie porzuca swojego rewolucyjnego ducha.
Bellocchio interesuje opis opresyjności władzy. Każdej władzy. „Porwany” jest uczciwym, ale jednocześnie ostro ideologicznym spojrzeniem na jedną z ciemnych kart Kościoła katolickiego.
W filmie "Porwany" Bellocchio w uczciwy sposób odnotowuje wszystkie fakty. Mam nawet wrażenie, że mimo ostrej oceny Piusa IX (świetny Paolo Pierobon) szuka on zrozumienia dla działań papieża, który co rusz podkreśla, że działa w imieniu prawa państwa, na czele którego stoi. Pius IX reprezentuje władzę, której rewolucyjny lewicowiec Bellocchio nigdy nie lubił.
Bellocchio nakręcił formalnie tradycyjny film, ale na płaszczyźnie społecznej pokazuje swój ostry pazur, którym wydrapał sobie miejsce na włoskiej lewicy.
"Nawrócony"- taki miał być oryginalny tytuł filmu Bellocchio. O tym jest ten film. O nawróceniu każdej formie.

MOVIEWAY / Małgorzata Czop
Kino rozliczeniowe, w którym pycha, władza i wykalkulowane działania grają pierwsze skrzypce. Duchowieństwo dalekie od duchowości i moralności.
Warto dla historii, antykościelnej złości i świetnego młodego aktora.

BNP Paribas Dwa Brzegi. Festiwal Filmu i Sztuki
To prawdziwe dzieło sztuki i bezkompromisowa obserwacja włoskiego społeczeństwa.

WIRTUALNA POLSKA / Marta Ossowska
Demoniczna kreacja Paolo Pierobona przez zagranicznych krytyków porównywana jest z Marlonem Brando w "Ojcu chrzestnym". Na naszym podwórku można by powiedzieć, że włoski aktor ma sporo wspólnego z Januszem Gajosem w "Klerze".
Każda z ról we włoskiej produkcji jest wybitnie zagrana. Zachwycająca jest Barbara Ronchi w roli matki Edgarda, której ból, gniew i bezsilność wybrzmiewają z pełną mocą. Świetnie radzi też sobie małoletni Enea Sala, którego dziecięce zmieszanie i szukanie dobrego wyjścia z sytuacji wiarygodnie maluje się na twarzy.
Film Marca Bellocchia nie jest zwykłym wymierzeniem oskarżycielskiego palca wobec Kościoła katolickiego, choć nie ulega wątpliwości, że reżyser potępia jego dawne występki. "Porwany" nie jest nerwowy ani krzykliwy. Śmiało można powiedzieć, że to rasowe kino historyczne, które trzyma się faktów i unika własnej oceny przedstawionych wydarzeń, a zwłaszcza działań dorosłego Edgardo, który pozostaje wierny naukom Kościoła.

KINOFILIA
Weteran kina włoskiego w stylowej opowieści opartej na autentycznej historii żydowskiego chłopca ochrzczonego w tajemnicy przed rodzicami i porwanego przez papieża Piusa IX. Interesujące i stylowo zrealizowane.

FILMWEB / Michał Walkiewicz
Bellocchio z aptekarską precyzją odmierza elementy thrillera, psychodramy, politycznego traktatu, a nawet dickensowej opowieści inicjacyjnej. Zszywa to wszystko niewidzialną nicią – głęboko humanistyczną refleksją na temat społecznej i religijnej podmiotowości. Jak dla mnie, kolejne zwycięstwo.
Jako że polityka interesuje Bellocchio głównie jako kontekst, jego film to przede wszystkim rzecz o rodzinie w kryzysie – zarówno w kryzysie tożsamościowym, jak i w kryzysie wiary.
Grający ojca Fausto Russo Alesi i wcielająca się w matkę Barbara Ronchi dają popis powściągliwego aktorstwa.

GUARDIAN
Oparty na prawdziwej historii żydowskiego chłopca porwanego przez instytucje papieskie film to poruszający melodramat obnażający tyranię, bigoterię oraz nadużycia władzy ze strony kościoła katolickiego.
Bellocchio ukazuje brutalne paroksyzmy tyranii, władzy i dewocji, które łączą się ze sprawą Dreyfusa we Francji oraz późniejszymi strasznymi wydarzeniami.
Byłem poruszony tym filmem.
Jest to prawdziwy melodramat cechujący się namiętną gwałtownością Victora Hugo lub Charlesa Dickensa, który obnaża wstydliwy epizod formacyjny europejskiego kościoła katolickiego: aferę wokół antysemityzmu i wykorzystywania dzieci.

VARIETY
Enea Sala, aktor grający głównego bohatera w dzieciństwie oraz Ronchi jako jego zrozpaczona matka zasługują na szczególne uznanie.
„Kidnapped” robi ogromne wrażenie
Podniosła muzyka symfoniczna Fabio Massimo Capogrosso jest perfekcyjna.
Jest bardzo wiele powodów, żeby polecić „Kidnapped”.

THE HOLLYWOOD REPORTER
Intrygujący dramat historyczny w reżyserii Marco Bellocchio o żydowskim chłopcu uprowadzonym przez Kościół.
Wciągający i niezwykle fascynujący film opowiadający prawdziwą historię, która analizuje włoski antysemityzm i szaleństwa kościoła katolickiego w kontekście historycznym.

DEALDLINE
Za historią Edgardo stoi polityka, podobnie jak ma to miejsce w większości filmów Bellocchio.
Bellocchio zweryfikował każdy zwrot w opowieści, każdy rozdział i wers.

SCREEN DAILY
Fanatyzm religijny i polityczny, nadużycia władzy, granie na emocjach i szantaż: te tematy zawsze fascynowały weterana włoskiego kina Marco Bellocchio. Jego najbardziej zaangażowane filmy skupiają się na życiorysach osób, których życie zostało odebrane, wypaczone lub zniszczone w służbie wyższej sprawy. Najnowszy film „Kidnapped” nie jest wyjątkiem.
Pod historycznymi i pięknymi kostiumami oraz pełnymi przepychu dekoracjami „Kidnapped” skrywa ponure i przejmujące przesłanie.
Z uwagi na pompatyczną muzykę symfoniczną, wyrazistą obsadę i bardzo tradycyjne podejście do kina historycznego, „Kidnapped” początkowo wydaje się dość konwencjonalnym obrazem niesamowitej historii – takiej, którą Steven Spielberg kilka lat temu próbował przenieść na ekran, jednak mu się to nie udało. Jednak kiedy przenosimy się do Watykanu i spotykamy pragnącego uwagi i władczego papieża granego ze złowrogą wesołością przez Paolo Pierobona (utalentowanego aktora teatralnego, wciąż niedostatecznie wykorzystywanego w kinie), film zmienia bieg.
Enea Sala jest bardzo przekonujący. Gra młodego i niewinnego chłopca, który celowo jest przedstawiony jako zagadka, jako pusta przestrzeń w oku cyklonu.

CINEUROPA
Po raz kolejny Marco Bellocchio wykorzystuje porwanie żydowskiego dziecka – nadużycie władzy przez „papieża-króla” – jako pretekst do reinterpretacji teraźniejszości w świetle przeszłości. W filmie „Kidnapped” Kościół i władza polityczna nakładają się na siebie, co przypomina o fanatyzmie religijnym występującym dziś w różnych krajach i bolesnym ciężarze przemocy i ucisku, który się z tym wiąże.

SCREEN INTERNATIONAL
Studium tego, co się dzieje, kiedy kruche ludzkie wartości mierzą się z autokratycznym systemem opartym na niewzruszonych dogmatach.

THE FILM VERDICT
Jeden z najlepszych filmów Marco Bellocchio



Copyright © 2024 Best Film CO. Wszelkie prawa zastrzeżone.
PROJEKT GRAFICZNY WEBSCY.COM